Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wymiana w LO

Redakcja
Kiedy w poniedziałek (5. września) cała szkoła wyruszyła na wrześniowe projekty edukacyjne (nad morze czy w góry), nasza klasa – II b czekała na ostatnie oficjalne spotkanie z młodzieżą z Norbertusgymnasium z Magdeburga. Była to rewizyta naszych przyjaciół z Niemiec. Odwiedziliśmy ich bowiem w maju tego roku, zatem 7. i 8. września przygotowywaliśmy aulę na przyjęcie gości.

I oto nadszedł ten długo oczekiwany czwartek. Przyszliśmy do szkoły i nie mogliśmy usiedzieć na miejscach. Krzątaliśmy się jeszcze, dokonywaliśmy ostatni poprawek naprawdę udanej dekoracji. Niektórzy nawet bawili się przy dźwiękach muzyki. Przed 13.00 nasza koleżanka otrzymała wiadomość, że autobus z naszymi przyjaciółmi z Niemiec będzie za 10 minut. Emocje sięgały zenitu. – Nareszcie są! Przyjechali! – krzyczeliśmy z radości i oczywiście wybiegliśmy im naprzeciw. I zaczęło się. Uściski, buziaki, pierwsze zdania po angielsku, poznawanie nowych znajomych, którzy nie brali udziału w pierwszej części projektu. Potem pyszny obiad przygotowany przez nasze panie z obsługi i na koniec rozejście się do domów. O godzinie 18.00 większa część uczestników wymiany spotkała się w pizzerii, a następnie udała się na wieczorny spacer po Strzegomiu, a mniejsza część była u naszego kolegi na domówce.
Kolejny dzień projektu okazał się bardzo pracowity, ponieważ biorąc ze sobą przygotowane przez nas wcześniej mapki Strzegomia wybraliśmy się na dokładniejsze zwiedzenie Strzegomia. Zwiedzaliśmy Górę Krzyżową, basztę, podziwialiśmy zabytki i urokliwe miejsca naszego miasta. Przewodnikiem po Bazylice był pan Krzysztof Kaszub, który opowiedział nam o historii najważniejszego zabytku Strzegomia. Najwięcej emocji wzbudziła opowieść o pewnej niepozornej figurce, która znajduje się w naszym kościele. Później wspięliśmy się również na Wieżę Targową. Niemcy byli zachwyceni widokiem, który się z niej roztaczał. Odwiedziliśmy również naszego pana Zbigniewa Suchytę – burmistrza i byłego dyrektora naszego liceum. Jak zwykle przyjął on młodzież bardzo życzliwie i ciepło. Następnie sprintem biegliśmy do domu i przygotowaliśmy się na szkolną dyskotekę. Panie i panowie wyglądali tego wieczoru jak gwiazdy światowego formatu. Wszyscy zintegrowali się podczas pokazu tańca nowoczesnego czyli „wygibasów”. Późnym wieczorem przyjechała do nas niespodzianka, którą okazała się góra pizzy. Mniam! Niechętnie rozstaliśmy się po godzinie 22.00, ale musieliśmy się wyspać, bo następnego dnia czekał nas wyjazd do Karpacza. W sobotę, o dziwo, stawiliśmy się na zbiórkę bez oznak jakiegokolwiek zmęczenia. Autobus przyjechał na czas, więc wyruszyliśmy w drogę. Niektórzy odsypiali noc, bądź robili zdjęcia. Szczęśliwie dojechaliśmy na miejsce. Jak to bywa na wycieczkach, nie obyło się bez pielgrzymki do „Biedronki”. Z zapasem żywności i uśmiechami na twarzach pokazaliśmy naszym przyjaciołom odrobinę uroków miasteczka. Potem poszliśmy szusować na „Kolorowej”. Ach! To dopiero była zabawa. Na jednej szalonej przejażdżce się nie skończyło. Po powrocie odwiedzaliśmy siebie w pokojach, a w nocy oglądaliśmy wspólnie walkę Adamka z Kliczką.
W niedzielę rano wyruszyliśmy na Śnieżkę. Na początku wszystko zapowiadało się świetnie, ale droga powrotna zajęła nam nieco więcej czasu niż przypuszczaliśmy. Na szczęście wróciliśmy cali i zdrowi (nie licząc otarć na stopach), ale niesamowicie wyczerpani. Wieczorem, po obiadokolacji, przygotowywaliśmy plakaty w formie komiksów, które skończyliśmy następnego dnia rano. Okazało się, że wszyscy jesteśmy bardzo kreatywni i uzdolnieni plastycznie. W poniedziałek czekał nas spacer do świątyni Wang (znów pod górkę i to taaaaaką górkę), zapory na Łomnicy i Dziki Wodospad. Po powrocie przedstawiliśmy scenki dotyczące tradycji i obyczajów polskich i niemieckich. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy, które na pewno nam się kiedyś przydadzą. Wieczorem przygotowaliśmy ognisko, na którym piekliśmy kiełbaski i przy którego blasku rozmawialiśmy i śpiewaliśmy piosenki. Niestety, to co dobre, szybko się kończy. Ostatnia noc była praktycznie nieprzespana, bo chcieliśmy wykorzystać czas, jaki nam pozostał. Nadszedł wtorek - czas powrotu. Odwiedziliśmy Park Miniatur w Kowarach. Myślę, że młodzież niemiecką urzekły miniaturowe budowle zabytków Dolnego Śląska wykonane tak misternie i z taką dokładnością. Wróciliśmy do Strzegomia i szybko, za szybko… przyjechał autobus niemieckiej młodzieży. Nie pozostało nam nic innego jak się pożegnać. Łzy, obietnice, ostatnie uśmiechy, gesty pożegnania. I koniec. To spotkanie pozostanie nam na długo pamięci, a kontakt nadal będziemy ze sobą utrzymywali. Wymiany międzynarodowe są wspaniałym pomysłem. Chcemy powtórki.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na strzegom.naszemiasto.pl Nasze Miasto