Budowa północno-zachodniej części miejskiej obwodnicy dobiega końca, tymczasem mieszkańcy Bloku Dobryszyce pytają, czy mogą spodziewać się, że drogowcy będą pamiętać też o wygodzie pieszych użytkowników drogi, zwłaszcza w rejonie ronda na ul. Narutowicza. - Przy obwodnicy nie ma chodnika, który pozwalałby bezpiecznie poruszać się osobom idącym od strony Dobryszyc w kierunku Radomska do ulicy Narutowicza. Na obwodnicy nie ma też przejścia dla pieszych - alarmują.
To nie jedyne głosy krytyczne. Mieszkający w tym rejonie zwracają także uwagę na nieuporządkowany teren wokół rond i dziurawe pobocza.
Okazuje się jednak, że chodnika przy obwodnicy nie ma i... nie będzie. Dlaczego? Bo chodnika nie ma także na całej długości tej drogi. Podobnie rzecz ma się z przejściem dla pieszych.
- Ile osób dziennie skorzysta z tego chodnika? Ruch jest tam minimalny. Chodnik został poprowadzony z drugiej strony ronda - wyjaśnia Tadeusz Chejduk, nadzorujący z magistracie budowę obwodnicy.- Ktoś, kto z Dobryszyc chce przejść chodnikiem w kierunku Radomska, może to bezpiecznie zrobić, korzystając z wybudowanego trotuaru przy Narutowicza i Sikorskiego. To przecież żaden problem.
A co z bałaganem wokół ronda?
Tadeusz Chejduk przypomina, że inwestycja jeszcze się nie zakończyła, przy obwodnicy cały czas trwają prace. Odbiór zaplanowano na koniec maja. - Do tego czasu wszystko powinno być przez wykonawcę uporządkowane - dodaje.
To nie wszystko. Mieszkańcy Bloku Dobryszyce żalą się też, że miejskie służby zapomniały o oświetleniu części drogi. Lampy po zmierzchu palą się na rondzie oraz na Narutowicza. Ale na samej końcówce ulicy jest już ciemno.
- Tam lamp nie ma w ogóle. Sytuacja wygląda nieco dziwnie. Gdy ktoś jedzie z Radomska, to ma oświetloną drogę, potem świateł brakuje i dopiero dalej wjeżdża na oświetlone rondo - opowiadają nasi czytelnicy. - Czy przy okazji budowy ronda na skrzyżowaniu, miasto nie mogłoby dokończyć oświetlenia ulicy Narutowicza? To byłoby sensowne rozwiązanie. Inaczej znowu coś zaczęte, będzie rozgrzebane do połowy.
Ludwik Madej, naczelnik wydziału planowania inwestycji w magistracie przyznaje, że zna problem. Inwestycja dotycząca montażu lamp na końcowym odcinku ulicy Narutowicza była wpisywana do budżetu, ale z niego... wypadła. Bo do zrobienia jest coś innego, nie mniej ważnego.
- Nieoświetlone było około 300 metrów drogi. Lamp nie było, ponieważ nie ma tam linii zasilającej. Po wybudowaniu ronda, bez świateł pozostało jeszcze około 200 metrów końcówki ulicy Narutowicza - tłumaczy naczelnik. - Trzeba rzeczywiście tę sytuację zmienić: przygotować dokumentację, dogadać się z zarządcą drogi, czyli Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych...
Dlatego urzędnicy z magistrackiego wydziału planowania inwestycji będą po raz kolejny składać wniosek o przeprowadzenie tej inwestycji. Licząc jednocześnie na to, że pieniądze w budżecie miasta końcu się na nią znajdą.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?