Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mecz piłki nożnej Kawalerowi kontra żonaci w Żelazowie

Agnieszka Gryc
Trąby, okrzyki radości, zawodu, doping, śmiech. Właśnie takie odgłosy towarzyszyły na boisku piłkarskim w Żelazowie, gdzie w sobotę (6 lipca) rozegrano mecz piłki nożnej Kawalerowie kontra Żonaci. To już druga edycja nietypowego meczu piłki nożnej.

– Rzuciliśmy hasło „zaczynamy się ruszać” i tak to po prostu powstało – mówi Sebastian Czerniawski, a Aneta Wiklińska dodaje – Chcielibyśmy, by za rok więcej wiosek wzięło w tym udział, byśmy mogli się bardziej zintegrować.

Na murawie stanęły przeciwko sobie drużyny: Kawalerowie i Żonaci oraz kobiety z Żelazowa i Żółkiewki. Duch rywalizacji udzielił się również kibicom. – Nastroje są bardzo dobre, czekamy na pierwszą bramkę – mówi pan Andrzej Kowalski, który na mecz piłki nożnej do Żelazowa przyjechał specjalnie z Głuszycy. Jego żona, Wiesława Kowalska dodaje ze śmiechem – Kibicuję kawalerom, są młodsi i nie mają jeszcze brzuchów, mięśnie piwne nie powyrastały.

Na boisko, jako pierwsi wkroczyli pełni werwy mężczyźni, w składach po siedmiu graczy. Mimo widowiskowych obron pana Janusza Widziaka, bramkarza Żonatych, pierwszego gola strzelili Kawalerowie. Szczęśliwi posiadacze żon wzięli jednak sprawy w swoje ręce i szybko zrewanżowali się młodzikom – pierwsza (30-sto minutowa) połowa zakończyła się remisem. Druga część spotkania zdecydowanie należała do Żonatych – chwilę po wkroczeniu na boisko padła z ich strony kolejna bramka. Kawalerowie bronili dzielnie honoru, stwarzając liczne i groźne sytuacje podbramkowe, jednak w ostatecznym rozrachunku doświadczenie pana Widziaka przechyliło szalę na stronę Żonatych, którzy wykorzystali obronę bramkarza i przeprowadzili kontrę, zdobywając kolejną bramkę i kończąc spotkanie wynikiem 3:1.

Przy akompaniamencie krzyków radości i gratulacji dla Żonatych, w szranki stanęły kobiety z Żelazowa i Żółkiewki, które swoją specyficzną „damską” grą i luźnym podejściem wzbudziły sympatię i częsty śmiech kibiców na trybunach. Ostatecznie jednak po 20-sto minutowym meczu zeszły z murawy remisując 0:0.

Wśród kibiców z Żelazowa i Żółkiewki, którzy całym sercem dopingowali swoich reprezentantów, pojawił się również, zaproszony przez Radę Sołecką, burmistrz Strzegomia Zbigniew Suchta. – Zawsze zaglądam tam, gdzie się coś ciekawego dzieje. – mówi - Widać, że wsi strzegomskie są ostatnio bardzo aktywne. Moim zdaniem trzeba częściej organizować takie spotkania.

Na zakończenie sołtys Sebastian Czerniawski podziękował zebranym za obecność i wręczył uczestnikom tegorocznej edycji meczu piłki nożnej w Żelazowie symboliczne nagrody w postaci apaszek, żelów chłodzących do stóp oraz zaprosił na poczęstunek na „placu wioskowym” w Żelazowie.

Na pomysł zorganizowania nietypowego wydarzenia, jakim jest mecz piłki nożnej Kawalerowie kontra Żonaci w Żelazowie, wpadł w ubiegłym roku nowo wybrany sołtys, Sebastian Czerniawski razem z radną Anetą Wiklińską i Radą Sołecką.

Patrycja Sobieralska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strzegom.naszemiasto.pl Nasze Miasto