Opinia potwierdziła to, o czym od początku w śledztwie mówiono. Zdaniem biegłych przyczyną katastrofy był wybuch gazu na pierwszym piętrze, w mieszkaniu Mirosława K. - jednej z ofiar zdarzenia, jedynej, która doznała poparzeń, co wskazuje na wybuch bliskiej odległości.
Prokurator Tomasz Orepuk informuje, że w mieszkaniu Mirosława K. znajdowała się kuchenka gazowa z przyłączeniem do sieci gazowej.
- Niestety w związku z całkowitym zniszczeniem instalacji niemożliwym było stwierdzenie z jakiego powodu doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej – tłumaczy prokurator.
Oceniano też czy do katastrofy budowlanej nie przyczynił się stan budynku. Była to stara kamienica, ale co podkreśli biegli budynek nie zagrażał mieszkającym tam lokatorom.
- Nie ma jednak wątpliwości, że gdyby wybuch nastąpił w nowym budynku, rozmiar katastrofy byłby o wiele mniejszy. Nie zawaliłaby się cała kamienica, a zniszczeniu uległa by tylko jej część – podkreśla prokurator Orepuk.
Opinia biegłych, choć bardzo istotna, nie kończy jeszcze śledztwa w sprawie. Zlecono jeszcze m.in. badania kuchenki gazowej w mieszkaniu Mirosława K., które wyjaśnią czy miała przeglądy techniczne oraz badanie stanu instalacji gazowej w całej kamienicy.
Po wybuchu kamienicy bez dachu nad głową zostały cztery rodziny. Na początku grudnia ostatnia rodzina z zawalonej kamienicy przy ul. Krasickiego odebrała klucze do nowego mieszkania, przygotowanego przez gminę.
- Wszyscy oczekujący na mieszkania, mają zapewnione świeżo wyremontowane lokale. Prace prowadzone były zgodnie z ich oczekiwaniami, lokatorzy sami decydowali o ewentualnych zmianach w układzie pomieszczeń czy doborze materiałów wykończeniowych – podkreślają wąłdze Świebodzic.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?