Kamil K. ma 26 lat, wykształcenie zawodowe, ale i głowę do „interesów”. Na nielegalnej transmisji zakodowanych (m.in. w systemie pay-per-view) walk boskerskich, meczy Ligi Mistrzów czy wyścigów Formuły I zarobił w ciągu dwóch lat blisko 300 tysięcy złotych. By trudniej było go namierzyć założył nawet konto na wyspach Marszala. Świdniczanin w końcu wpadł, bo spółki Polsat i Canal + tracące na jego działalności pieniądze liczone w miliony złotych złożyły zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i zażądały jego ściągania.
Jak działał Kamil K.? Mężczyzna założył własną stronę w internecie gdzie udostępniał za pomocą streamingu wideo płatne programy sportowe (sam wykupywał do nich dostęp, a potem wrzucał do internetu). By zobaczyć walkę czy mecz wystarczyło wykupić u niego za 10 lub 20 złotych „kod” do logowania (koszt był dużo niższy niż u operatora cyfrowego, więc chętnych było mnóstwo). Pieniądze za usługę trafiały na konto na drugim końcu świata, a setki, a czasem nawet tysiące osób oglądały na monitorach to, co inny mogli zobaczyć kupując drogi dostęp do kanałów premium.
- W ciągu jednego miesiąca oskarżony potrafił zarobić nawet 70 tysięcy złotych – mówi Agnieszka Połyniak z Sądu Okręgowego w Świdnicy. Dodaje, że mężczyzna jest oskarżony nie tylko o nielegalne rozpowszechnianie programów objętych prawami autorskimi, ale również pranie brudnych pieniędzy. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Kamil K. był już wcześniej karany za podobne przestępstwa.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?