40-latek stracił przytomność podczas rozgrzewki i mimo natychmiastowej reanimacji umarł na macie. - Wszczęliśmy śledztwo w tej sprawie, ale z wstępnych oględzin wynika, że była to śmierć naturalna, do której nie przyczyniły się osoby trzecie. Raczej nie doszło też do urazu, bo zmarły nie walczył, a rozgrzewał się – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
Śledczy więcej informacji uzyskają po sekcji zwłok oraz po wynikach badań toksykologicznych. Wtedy będzie wiadomo czy 40-latek brał jakieś leki, chorował np. na serce itp.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?