– Wydaje mi się, że jeszcze we wtorek sięgałam do szkatułki i zmieniałam kolczyki. Kiedy w niedzielę chciałam wyciągnąć pamiątkowy pierścionek po mamie, to okazało się, że nie ma tam całego złota – mówi nam okradziona strzegomianka. Najpierw o kradzież zaczęła podejrzewać domowników. - Myślałam, że kilkuletnia córka wyciągnęła do zabawy. Ale okazało się, że nie – mówi. Zaznacza, że podczas przeszukania mieszkania okazało się, że z domu zniknęło także 1500 złotych. - I nic poza tym – mówi roztrzęsiona kobieta. W jej mieszkaniu nie było żadnych śladów włamania. Poza jednym: w bieliźniarce, pościel i obrusy były zmierzwione, tak jakby ktoś tam czegoś szukał.
Sprawę zgłosiła na policję i do prokuratury. Kilka dni później okazało się, że taka sama sytuacja zdarzyła się dosłownie dwie bramy dalej. – Najpierw zauważyłam, że ktoś opróżnił portfele synów. Chciałam rozmienić pieniądze, ale w środku nie było ani grosza – mówi kobieta. – Początkowo podejrzewałam, że synowie wydali te pieniądze, ale oni zapierali się, że tego nie zrobili. Dopiero później okazało się też, że z łazienki, gdzie trzymam biżuterię zginęło całe złoto – dodaje poszkodowana.
Obie strzegomianki podejrzewają, że kradzieże miały miejsce w środę, 28 października.
Nie wierzą, że to przypadek. – To nie może być przypadek – zaznaczają kobiety. I podkreślają, że najgorsze w całym zdarzeniu jest to, że nie czują się bezpieczne we własnych domach. - Po tym, jak odkryłam brak złota i pieniędzy nie mogłam spać całą noc. Teraz nawet w pracy zastanawiam się, czy w tym czasie ktoś przypadkiem nie chodzi po moim mieszkaniu – mówi kobieta.
Sprawą zajmuje się miejscowa policja. – Prowadzimy postępowanie w jednej sprawie – mówi nam Andrzej Dobies, komendant komisariatu policji.
Dodaje, że na razie nie można jeszcze mówić o serii kradzieży, ale o sprawie mówi się już głośno w całym mieście.
– Od dwóch, trzech miesięcy przychodzą do naszego salonu okradzione osoby. Chcą zrobić zdjęcia, żeby ocenić wartość strat – mówi Sylwia, ekspedientka w jednym ze strzegomskich salonów jubilerskich. Podkreśla, że wcześniej takie sytuacje się nie zdarzały. – Przez lata praktycznie nie zgłaszały się do nas osoby, które zostały okradzione. A w ostatnim czasie to już chyba jakaś plaga – dodaje pani Sylwia.
Okradzione kobiety chcą też ostrzec mieszkańców miasta.
– Może warto zwrócić uwagę, czy ktoś nas nie obserwuje, czy obcy nie kręcą się wokół naszego bloku, ostrzec sąsiadów i przede wszystkim zamykać drzwi na oba zamki, a biżuterię dobrze ukryć - zaznaczają.
Przypomnijmy. W ubiegłym roku w ręce dolnośląskiej policji wpadł 39-letni wrocławianin. Złodziej okradał mieszkania w trzech powiatach: świdnickim, dzierżoniowskim i wałbrzyskim. W Świdnicy obrabował kilka mieszkań na osiedlu Młodych i Zawiszowie. Kradł głównie pieniądze i złoto.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?