Jak informuje Agata Oleśkiewicz ze świdnickiej Policji 51-letni mieszkaniec gminy Świdnica w środę, 9 grudnia usłyszał zarzut podżegania do zabicia psa. Jak się okazuje to on zlecił koledze zabójstwo. Kilka dni wcześniej do jego konkubiny zwróciła się rodzina ze Świdnicy. Chcieli, żeby ci zajęli się psem, ale 51-latek nie miał na to kompletnie ochoty. Dlatego poprosił swojego kolegę, 59-letniego mieszkańca gminy o "przysługę".
Przypomnijmy. Powieszone na kablu na gałęzi drzewa zwłoki zwierzęcia znaleźli 15 października przypadkiem mieszkańcy Pszenna. Zwłoki zwierzaka wisiały tam kilka dni, zaledwie kilka kroków od ulicy. Widziało je wiele osób, ale dopiero, kiedy o tym przerażającym akcie bestialstwa powiedział z ambony proboszcz, jedna z mieszkanek zdecydowała się interweniować. O zwłokach czworonoga zaalarmowała Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Świdnicy.
- W poniedziałek dostaliśmy meila z tą wstrząsającą informacją. Od razu zadzwoniliśmy na policję i pojechaliśmy na miejsce – mówiła nam Grażyna Grzesik, prezes świdnickiego koła TOZ. Podkreślała, że zdziwiła i zaniepokoiła ją zmowa milczenia w wiosce. - Kiedy zadzwoniłam do sołtysa zapytać go dlaczego, mimo, że pies wisiał na drzewie od wielu dni nie zaalarmował żadnych służb, to najpierw powiedział po co, a potem, że nie wiedział kogo zawiadomić. Tak nie może być! Ktoś kto w tak bestialski sposób zabił zwierzę nie może być bezkarny – podkreślała.
Obaj mężczyźni za zabicie psa wkrótce staną przed sądem. Grozi im do 3 lat pozbawienia wolności.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?