18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwizdy pod japońską fabryką (zdjęcia i film)

MM, Fot. Dariusz Gdesz
Chcemy umów na czas nieokreślony, żądamy godnego traktowania i płacy – takie hasła skandowało ponad stu związkowców pod japońskimi fabrykami w żarowskiej podstrefie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy ekonomicznej. Były gwizdy, syrena, ktoś odpalił nawet petardę. Ludzie chcieli w ten sposób zaprotestować przeciw łamaniu praw pracowniczych i wykorzystywaniu.

Film: Dariusz Gdesz

Pracownicy AKS Precision Ball Polska chcieli by zarząd fabryki wycofał się z nowego systemu pracy. Chodzi o pracę w niedzielę. Do tej pory pracowali w systemie 6 dniowym i za niedzielę dostawali dodatkowe pieniądze. To było dobrowolne, ale wiele osób przychodziło do pracy w niemal każda niedzielę.

- Pracownicy stracą na tym co najmniej tysiąc złotych miesięcznie - mówi Marzena Choińska, szefowie zakładowej Solidarności i dodaje, że to pieniądze, które ratowały domowe budżety pracowników. - Bez tych dodatkowych godzin pracownicy na hali zarabiają około 1600 złotych na rękę. To niewiele. Ludzie są rozgoryczani i niemal cała załoga jest gotowa by w ostateczności odejść od stanowisk pracy. Nie chcemy tego, ale jeśli nie będziemy mieleni wyjścia nie zawahamy się – mówi Choińska

- Poza tym wiele osób chce zwyczajnie mieć niedziele wolną, niech choć w ten sposób wynagrodzą nam te marne zarobki – skarżyła się Katarzyna Wiktorowicz.
Związki zawodowe z pobliskiej fabryki Daicel DSSD żądały natomiast przywrócenia do pracy przewodniczącej zakładowej Solidarności i 11 innych innych związkowców , którym nie przedłużono umów o pracę.

- Pracowaliśmy tu pięć lat, nikt nigdy się na naszą pracę nie skarżył, dlatego myślę, że te zwolnienia, to sposób na to byśmy nie domagali się swoich praw – mówi Laura Przeor, szefowa związków. Solidarność jest w sporze zbiorowym z zarządem firmy od ponad roku. Chce podwyższenia płac i umów na czas nieokreślonych.

- Przykro mi, że zarząd zamiast rozmowy i szukania kompromisu wybrał inne rozwiązanie. Myśli, że jak w firmie nie będzie mnie to i problemy pracowników ucichną – dodaje .

Do pikietujących nie wyszedł żaden przedstawiciel pracodawców.

- Czas trwania tych umów był ustalany z góry między DSSE a pracownikiem w momencie jej podpisywania. W tym przypadku nie miało miejsce „nieprzedłużenie umowy”. Spółka zgodnie z prawem nie podjęła decyzji o zawarciu kolejnych umów - poinformowała nas Iwona Kosik, dyrektor firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na strzegom.naszemiasto.pl Nasze Miasto