Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lider w cieniu Strzegomia

Karol Kotarski
Mecz z Piastem Żmigród na długo zostanie w pamięci kibiców i zawodników ze Strzegomia. AKS ograł lidera po meczu na bardzo wysokim poziomie. Brawo “akaja”!

Po ostatnich kolejkach ligowych o naszym zespole wiadomo już jedno - AKS może wygrać z każdym zespołem w naszej grupie, niestety może i z każdym przegrać. Bardzo nierówny start zaliczyli strzegomianie, to pewne. Dużo emocji i znaków zapytania niosło ze sobą spotkanie z aktualnym liderem - Piastem Żmogród. Kibice liczyli na dobre spotkanie, remis przyjęto by z pocałowaniem ręki. AKS miał jednak inne plany...
Już na początku spotkania strzegomianie pokazali, że nie obce są dla nich długie wymiany piłki i walka o każdy centymetr boiska. Mecz rozpoczął się od wzajemnego wybadania swoich słabych stron. Trzeba przyznać, że Piast miał ich tego dnia znacznie więcej.
Po kilku groźnych kontrach gości doszło do kontrowersji. W 33. minucie napastnik Piasta padł w polu karnym Strzegomia, sędzia przewinienia się jednak nie dopatrzył. AKS wyszedł z błyskawiczną kontrą - w sytuacji sam na sam z Kobylskim stanął młodziutki Mateusz Werner. Zachował on maksimum skupienia i zimnej krwi, posłał piłkę tuż przy lewym słupku. Sensacja stała się faktem! AKS objął zasłużone prowadzenie, do przerwy wynik brzmiał 1:0.
W drugiej połowie mecz znacznie się zaostrzył. Sędzia co chwile upominał zawodników żółtymi kartonikami. W 70. minucie emocje poniosły Sebastiana Bęsia, który zasłużenie otrzymał swoją drugą żółtą, w efekcie czerwoną kartkę. Paradoksem był fakt, że po stracie zawodnika o wiele bardziej groźnymi akcjami nękał rywali Strzegom. Jedna z kontr zakończyła się strzałem w poprzeczkę Karola Lenia, nieco później bramkarza uratował obrońca wybijający piłkę z linii bramkowej. Emocje w końcówce sięgały zenitu, kibice nerwowo wcinali słoneczniki i obgryzali paznokcie... W 97. minucie sędzia zagwizdał ostatni raz... Sensacja stała się faktem.
- Zagraliśmy najsłabsze spotkanie w tym sezonie każdej formacji. Zawiedli mnie zawodnicy, którzy mają decydować o naszej grze, a na słowa pochwały zasłużył jedynie bramkarz Fili Kobylski - powiedział po spotkaniu Mirosław Drączkowski, trener Piasta.
Co oczywiste w odmiennym nastroju był trener miejscowych zawodników, Jarosław Krzyżanowski.
- Drużyna zostawiła na boisku dużo zdrowia, grała bardzo solidny futbol. Udowodniliśmy wszystkim, że potrafimy grać w piłkę, czego dowodem jest pokonanie lidera - powiedział trener tuż po mieczu. Już w środę 26. września szykuje się prawdziwa gratka dla kibiców ze Strzegomia, jak i Świebodzic. W ramach Pucharu Polski AKS jedzie na spotkanie ze świebodzicką Victorią. To będzie zapewne elektryzujące spotkanie, przecież jeszcze podczas ostatniego sezonu trenerem tej ekipy był Jarosław Krzyżanowski. Trzymamy kciuki i liczymy na awans do kolejnej rundy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strzegom.naszemiasto.pl Nasze Miasto