„Święte krowy” na zakazie, chodniku, pod kościołem...

Przykładów nie trzeba szukać daleko. Wystarczy choćby przeczytać biuletyny interwencji straży miejskiej z ostatnich dni.
10 maja na ulicy Wyszyńskiego (osiedle Młodych) strażnicy zostali poproszeni o ustalenie kierującego samochodem, który parkując wjechał na dopiero co nasadzoną ozdobną roślinność. Dwa dni później mieszkanka ulicy Staszica zgłosiła, że nie może wyjechać ze swojej posesji, ponieważ oznakowany wyjazd zastawiony jest przez pojazd.
Strażnicy przyznają, że takie interwencje to w ich pracy codzienność. – I nie chodzi o to, że ktoś ma problem z zaparkowaniem, bo mają je wszyscy. Chodzi o zwykły brak kultury. Jak my byśmy się czuli, gdyby jakiś kierowca zastawił nam wyjazd z podwórka, albo zniszczył rośliny, które posadziliśmy przed blokiem? Z pewnością nie bylibyśmy zadowoleni – mówią mundurowi.
Podkreślają, że strażnik miejski, widząc auto pozostawione w niewłaściwym miejscu, ma obowiązek podjąć interwencję. Bardzo często słyszy wtedy: „A gdzie miałem zaparkować?!”
Innym, choć wcale nie mniejszym, problemem są tzw. niedzielni kierowcy, zwłaszcza ci, którzy wybierają się autem do kościoła.
– Proszę w niedzielę w godzinach nabożeństw zobaczyć, co dzieje się pod kościołami. Tam nie obowiązują żadne zasady. Auta stoją na chodnikach zakazach, wjeżdżają w drogi jednokierunkowe pod prąd. Gdzie jest policja? Czy ludzi, którzy idą do kościoła, nie obowiązują zasady ruchy drogowego? – pyta retorycznie nasz czytelnik, pan Roman z Żarowa.
Ale ten problem jest w niemal każdym mieście, a jedyne rozwiązanie to mandaty.
Jakie kary grożą za złe parkowanie? Mandat 500 złotych i 5 punktów karnych za nieuprawnione pozostawienie auta na kopercie dla osoby niepełnosprawnej. Od 100 do 300 złotych za pozostawienie auta na przejściu dla pieszych lub ścieżce rowerowej