Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bratobójczy pojedynek w Strzegomiu

mm
Beata Nejman spotkała się w ubiegłym tygodniu w Sądzie Okręgowym w Świdnicy z Kazimierzem Chajdugą. Poszło o jeden głos wyborczy, który zaważył na tym, kto został radnym powiatu z terenu Strzegomia.

Pani Nejman, zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Strzegomiu i była radna powiatowa przegrała ostatnie wybory o jeden głos właśnie z komendantem Straży Miejskiej, mimo, że ona startowała z 6 pozycji, on dopiero z 9.
Proces wyborczy był o tyle ciekawy, że oboje startowali z tego samego komitetu Wspólnoty Samorządowej. Kazimierz Chajduga otrzymał 837 głosów, Beata Nejman 836 głosów. - Złożyłam protest do sądu, bo musiałam się przekonać, że ten jeden głos, to nie efekt czyjegoś błędy czy pomyłki. Dlatego domagałam się ponownego przeliczenia głosów – mówi przegrana i tłumaczy, że miał na to wpływ relacje członków komisji wyborczej, którzy twierdzili że były głosy, które budziły kontrowersje czy uznać je za ważne czy też nie. Chodziło głównie o jeden głos w komisji w Kostrzy. Kluczowe dla sądu miały być również zeznania przewodniczącego komisji w Kostrzy Kazimierza Gospodarczuka, który po wyborach napisał oświadczenie, wskazując na wątpliwości dotyczące 30 głosów uznanych za nieważne. Jednak pytany przez sędziego dlaczego tych wątpliwości nie zgłosił do Państwowej Komisji Wyborczej nie potrafił rzeczowo odpowiedzieć. Dlatego w efekcie sąd uznał jego zeznania za niewiarygodne. Dodatkowo Maciej Ejsmont, komisarz wyborczy w Wałbrzychu, po przejrzeniu konkretnych kart do głosownia, uznał, że ten jeden szczególny głos został prawidłowo zaliczony przez komisję do ważnych.
Dlatego sąd protest oddalił.
- Z wyrokami sądu trudno polemizować, ja mogę tylko podziękować mieszkańcom, że tak licznie na mnie głosowali oraz za wszystkie głosy wsparcia i sympatii – mówi Beata Nejman, która była w piątce kandydatów, którzy uzyskali najlepszy wynik w listopadowych wyborach do rady powiatu, a radnymi zostali nawet ci, którzy otrzymali po 300 – 400 głosów, czyli połowę mniej niż ona. - Taka jest metoda liczenia i przydzielania mandatów i nie mogę mieć do nikogo żalu – dodaje pani Nejman.
Kazimierz Chajduga choć przyznaje, że obawiał się rozstrzygnięcie sądu, bo w takich wypadkach trudno być pewnym swego, to jest z wyroku zadowolony. - Nie mam do pani Beaty żalu, każdy ma prawo odwołać się od decyzji wyborczych i ona po prostu z tego prawa skorzystała – mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strzegom.naszemiasto.pl Nasze Miasto