Patriotycznie zakręceni - Marta Staworowska

Moje miejsce na ziemi, to...
Marta Staworowska: Zdecydowanie Dolny Śląsk

Lokalny patriota to dla mnie…
Patrioci lokalni, których znam i wiem że są autentyczni nie są osobami publicznymi. Jednak jeśli miała bym wskazać osobę z okolic Strzegomia byłby to nasz obecny burmistrz Pan Zbigniew Suchyta. Myślę, że sprawa jest na tyle oczywista, że nie trzeba nikomu tego wyboru uzasadniać.

Dbam o swoje miasto i otoczenie poprzez…
Już od jakiegoś czasu nie mieszkam w Strzegomiu, ale zawsze podkreślam, że właśnie stąd pochodzę. Nie zapominam przy tym wspomnieć, że jest to miasto granitu oraz zeszytów szkolnych. Może fizycznie nie dbam o miasto ale na pewno dbam o jego pozytywny wizerunek zarówno wśród ludzi którzy go nie znają jak i tych, którzy może zbyt pochopnie je oceniają.

Moje ulubione miejsce w naszym mieście to…
Rejon Góry Krzyżowej wraz z kamieniołomami Bazalt i Barcz

Chętnie kupuje produkty lokalnych producentów, takie jak…Jeśli chodzi o Dolny Śląsk to moim numerem jeden będzie Ceramika Bolesławiecka oraz miód wrzosowy. Natomiast jeśli zawęzić obszar do okolic Strzegomia będą to produkty spożywcze takie jak, kozie sery, chleby na zakwasie oraz ciastka ze strzegomskich cukierni. Jeśli kiedyś będzie mi dane wybudować dom nie zapomnę o granitowych akcentach.

Lokalne tradycje, które kultywuje to…Większość obrzędów ludowych i słowiańskich. Noc Kupały, Mabon czy Dziady to pozycje obowiązkowe.

Lokalne potrawy, które przygotowuje w domu to…Podobno Dolny Śląsk dziczyzną stoi, jednak nie miałam okazji przygotowywać niczego z tego typu rzeczy. Natomiast świetnie wychodzi mi lepienie pierogów oraz pieczenie bab.

Eksponuje swój patriotyzm lokalny przez…Podkreślam wszem i wobec, że jestem przede wszystkim Dolnoślązaczką, tutaj jest moje miejsce i tu czuje się jak w domu. Kiedy tylko mam okazję zachęcam osoby z innych zakątków Polski i świata, które spotkam na swojej drodze do odwiedzenia moich okolic. Opowiadam o niesamowitych miejscach, zabytkach, przyrodzie, pokazuje zdjęcia, prezentuję różne szlaki w zależności od upodobań mojego rozmówcy. Kiedy przebywam poza granicami kraju zawsze podkreślam swoje pochodzenie również poprzez strój. W czasie pobytu na stypendium w Turcji często ubierałam dużą, żółta chustę malowaną w kwiaty, którą dostałam od babci. Natomiast w czasie mojej pracy w kontyngencie w Afganistanie nosiłam do munduru arafatkę, która była wyszywana w ludowe kwiaty. Musiałam na taką ekstrawagancje zdobyć specjalne pozwolenie. Staram się również w swoim zakresie wspierać lokalnych przedsiębiorców poprzez decydowanie się na ich produkty. Jest to przede wszystkim żywność ale kiedy mogę kupić ubranie uszyte w Polsce, albo ceramikę z Bolesławca, Jaworzyny czy Wałbrzycha to mam pewność, że jest to zawsze najlepszy wybór.

W moim mieście zmieniłabym…
Chciała bym, żeby kiedyś Rynek został całkowicie wyłączony z ruchu drogowego a w miejscu parkingów pojawiły się małe knajpki i kawiarenki z aranżowanymi w sezonie ogródkami. Życzyła bym również sobie i mieszkańcom lepszej i bardziej intensywnej komunikacji pomiędzy sąsiednimi miastami.

Najbardziej czuję się …
DOLNOŚLĄZACZKĄ