Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strzegom: Trener "spał", pedofil korzystał

Małgorzata Moczulska
Od co najmniej dwóch lat w środowisku sportowym w Strzegomiu mówiło się, że 51-letni Mirosław O., pomocnik w miejscowej sekcji bokserskiej, może być pedofilem.

Trener bokserów Zenon Kaczor miał takie sygnały od starszych zawodników i od rodziców dzieci, które przychodziły na teren Ośrodka Sportu i Rekreacji uprawiać inne dyscypliny. Sygnały miał też dyrektor OSiR-u. Mimo to, nikt niczego nie zrobił i doszło do dramatu. Mężczyzna zgwałcił co najmniej dwóch 11-letnich chłopców.

Co najmniej, bo śledczy przyznają, że znaleźli już dwoje innych dzieci, które mogły być skrzywdzone przez aresztowanego tydzień temu mężczyznę. W tym tygodniu sąd przesłucha je w obecności psychologa.

- Moje dziecko trenuje w hali judo i kilkakrotnie wraz z kolegą mówiłem trenerowi Kaczorowi, że z tym facetem jest coś nie tak. Że on za bardzo lgnie do dzieci. Wspomniałem też o tym szefowi OSiR-u - mówi pan Roman (nazwisko do wiadomości redakcji).

Trener Zenon Kaczor przyznaje, że otrzymywał takie sygnały. Pierwszy ponad dwa lata temu, później kolejne. I nie były to tylko plotki. Jeden z dorosłych już zawodników mówił mu na przykład, że widział, jak Mirosław O. trzymał na kolanach małego chłopca i dwuznacznie do głaskał.

- Sprawdzałem go. Kilka razy przyjechałem na halę wieczorem, znienacka. Nawet jeśli siedział w pokoju trenera z jakimiś młodymi zawodnikami, drzwi były otwarte. Pytałem też jego samego, wprost. Płakał i zarzekał się, że to tylko plotki. Co miałem zrobić? Pójść na policję bez dowodów? - wyjaśnia Zenon Kaczor.
Rodzice są zbulwersowani. - Mógł mu powiedzieć, by już nigdy na halę nie przychodził, nie kręcił się koło naszych dzieci. On nie był zatrudniony. Wystarczyło słowo - odpowiadają rodzice, którzy dzwonili do naszej redakcji.

Identyczna sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku w Świdnicy. Tam za gwałt i molestowanie nieletnich zawodniczek aresztowano trenera piłkarek ręcznych. Okazało się, że za Stanisławem S. od wielu lat ciągnęła się niepochlebna opinia. Wtedy również nikt nie zgłosił sprawy policji, a zatrudniają-cy trenera ludzie nie sprawdzili go. Gdy-by to zrobili, wyszłoby na jaw, że już przed laty przeciwko S. toczyły się dwie sprawy w prokuraturze, w których był podejrzewany o pedofilię.
- Musimy sobie zdać sprawę z tego, że tylko nasza czujność może uchronić dzieci przed pedofilami, a czerwona lampka powinna się nam zapalić już w momencie, kiedy dorosły facet chce pracować za darmo, by być blisko dzieci - mówi seksuolog prof. Zbigniew Lew Starowicz. Przytacza przeprowadzone przez siebie badania, z których wynika, że blisko 15 procent dzieci do 15. roku życia jest wykorzystywanych seksualnie.

Jeśli do tego dodamy badania Fundacji Kid Protect, które mówią, że aż ponad 18 tysięcy Polaków miesięcznie poszukuje w sieci treści o charakterze pedo-filskim, to nasza czujność powinna być jeszcze większa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strzegom: Trener "spał", pedofil korzystał - Strzegom Nasze Miasto

Wróć na strzegom.naszemiasto.pl Nasze Miasto